piątek, 11 lipca 2014

Part 3 :*

- I co to mialo byc...? - spytala Kate. - Wiesz, sama nie wiem... Dzisiaj tyle sie wydarzylo... Moze to naplyw emocji... Wiesz jaki James jest... - odpowiedzialam. - To nie znaczy, ze moze tak postepowac... Gdyby tata byl w domu rrozniosl by go od razu....A wlasnie co sie stalo? - nieco zaciekawiona spytala... Opowiedzialam jej cala historie, o tym calym wypadku, o a Niall'u i wgl. Z poczatku nie wierzyla...  - Poszczescilo Ci siostrzyczko - puscila oczko - a co odnosnie James'a? -Nie wiem... Ponioslo go po prostu. Wiesz, musze mu wybaczyc... Ja serio g kocham. - odpowiedzialam wzdychajac. - Wiesz, ale jest bezczelny... A gdyby mnie nie bylo w domu? Wiesz do czego mogloby dojsc? - rzekla zmartwiona.  - Wtedy juz bym mu nie odpuscila... - rzekalm. - JEsli mu zalezy, to sam przyjdzie. I przekonasz sie... - nie dokonczyla. - Przyjdzie... nie am wyjscia.. - odpowiedzialam. - Ale, on nei moze traktowac Cie jak wlasnosc... RObisz co chcesz i jak chcesz... Jestes dorosla... - pouczala mnie...- Kate, jesli jestem doroslo, to chyba moge sama wybierac co jest dlamnie dobre... Wiesz, sama musze sobie wszystko poukladac w glowie... - odpowiedzialam. - Rob co chcesz, ja wiecej sie nie mieszam... A co z Niall'em... Zostawilas chociaz numer? - spytala usmiechajac sie. -O to chodzi, ze nie ... Stracilam TAKA szanse ktorej jux nigdy nie dostane... - znow westchnelam. - Never say never - powiedziala, usmiechnela sie i wyszla z pokoju. Gdy tylko zatrzasnela drzwi wyszlam z domu przez okno... Poszlam do lasu ( a wlasciwie przemiescilam w jakas sekunde) i dotarlam do znanej mi polany... tam bylo tak niesamowicie spokojnie... To bylo miejsce gdzie panowala harmonia a ja moglam byc sama, bo o tej polanie wiedzialam tylko ja i tata. Tata przyprowadzil mnie tuu jak bylam mala... Kate nie byla prxy tym, bo ona zawsze pomagala mamie i wgl, a ja bylam troszke inna... Zawsze krecilam sie obok taty. Bywalo, ze wracalam do domu cala brudna od roznych smarow i wgl, a potem mama na mnie krzyczala...Uwielbiam motoryzacje z pozoru nie wygladam na taka ale taka wlasnie jestem... Usiadlam na trawie i analizowalam informacje...

Wciąż nie mogłam uwierzyć,że nie zostawiłąm Niallowi po sobie żadnej informacji. –Jak mogłam być taka głupia ?!! – karciłam siebie w myślach. Moje rozmyślania przerwał szelest w krzakach za mną. -Kto tu jest ?!! – krzyknęłam przerażona. Znów usłyszałam szelest. Po około 5 minutach bezczynnego gapienia się w krzak postanowiłam zebrać się w sobie i sprawdzić co tam jest. Wstałam i powoli podchodziłam w stronę szelestu. Gdy tam zajrzałałam,totalnie zwaliło mnie z nóg. Zobaczyłam malutką serenkę,zaplątaną w jakieś trawska.-Biedactwo !-powiedziałam do niej. Szybko i sprawnie wyplątałam ją a następnie wzięłam na ręce. -Zabiorę Cię do domu ! Nie zostawię Cię na pastwę losu! Nazwę Cię …hmmmm….O już wiem ! Mollie Mollie wyglądała na przerażoną,ale nie dziwię się jej. Gdy zaczęłam iść w stronę domu,w miejscu gdzie kończy się las,drogę zastawiłą mi sarna. Patrzyła to na mnie to na Mollie. -To twoja mama pewnie ….. Zaczęłam podchodzić w stronę sarny,a maleństwo stawało się coraz bardziej żywiołowe w moich rękach, chciało mi uciec. Gdy znajdowałam się w odległości około 1 metra od mamuśki,wypuściłam Mollie na ziemię,a ta szybko podbiegła na swoich chudych nóżkach do sarny. ‘Duża”dotknęła pyszczkiem jej noska i chwilę po tym obie zniknęły w głębi lasu. Zrobiło mi się przykro,bo Mollie strasznie mi się spodobała. No ale cóż,najwyraźniej nie była mi pisana. Gdy dotarłam do domu była 19:25. Nikogo nie było w więc spokojnie włączyłąm TV i wcisnęłam na kanał,gdzie lada chwila miały się zacząć wiadomości. Trafiłam w idealny moment…Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę… Prezenterka wypowiedziała takie słowa: „Niall Horan,członek najpopularniejszego zespołu na świecie- One Direction wraz z kumplem z zespołu Harrym Stylesem potrącił dziewczynę przed centrum handlowym. Na szczęście dziewczynie nic się nie stało.” Chwilę po tym zostało puszczone nagranie z kamer na którym dokładnie widać cały „wypadek” -O cholera !- powiedziałam do siebie.Mollie wyglądała na przerażoną,ale nie dziwię się jej.Gdy zaczęłam iść w stronę domu,w miejscu gdzie kończy się las,drogę zastawiłą mi sarna. Patrzyła to na mnie to na Mollie.-To twoja mama pewnie …..Zaczęłam podchodzić w stronę sarny,a maleństwo stawało się coraz bardziej żywiołowe w moich rękach, chciało mi uciec. Gdy znajdowałam się w odległości około 1 metra od mamuśki,wypuściłam Mollie na ziemię,a ta szybko podbiegła na swoich chudych nóżkach do sarny. ‘Duża”dotknęła pyszczkiem jej noska i chwilę po tym obie zniknęły w głębi lasu. Zrobiło mi się przykro,bo Mollie strasznie mi się spodobała. No ale cóż,najwyraźniej nie była mi pisana. Gdy dotarłam do domu była 19:25. Nikogo nie było w więc spokojnie włączyłąm TV i wcisnęłam na kanał,gdzie lada chwila miały się zacząć wiadomości. Trafiłam w idealny moment…Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę… Prezenterka wypowiedziała takie słowa:„Niall Horan,członek najpopularniejszego zespołu na świecie- One Direction wraz z kumplem z zespołu Harrym Stylesem potrącił dziewczynę przed centrum handlowym. Na szczęście dziewczynie nic się nie stało.”Chwilę po tym zostało puszczone nagranie z kamer na którym dokładnie widać cały „wypadek”-O cholera !- powiedziałam do siebie.Mollie wyglądała na przerażoną,ale nie dziwię się jej.Gdy zaczęłam iść w stronę domu,w miejscu gdzie kończy się las,drogę zastawiłą mi sarna. Patrzyła to na mnie to na Mollie.-To twoja mama pewnie …..Zaczęłam podchodzić w stronę sarny,a maleństwo stawało się coraz bardziej żywiołowe w moich rękach, chciało mi uciec. Gdy znajdowałam się w odległości około 1 metra od mamuśki,wypuściłam Mollie na ziemię,a ta szybko podbiegła na swoich chudych nóżkach do sarny. ‘Duża”dotknęła pyszczkiem jej noska i chwilę po tym obie zniknęły w głębi lasu. Zrobiło mi się przykro,bo Mollie strasznie mi się spodobała. No ale cóż,najwyraźniej nie była mi pisana. Gdy dotarłam do domu była 19:25. Nikogo nie było w więc spokojnie włączyłąm TV i wcisnęłam na kanał,gdzie lada chwila miały się zacząć wiadomości. Trafiłam w idealny moment…Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę… Prezenterka wypowiedziała takie słowa:„Niall Horan,członek najpopularniejszego zespołu na świecie- One Direction wraz z kumplem z zespołu Harrym Stylesem potrącił dziewczynę przed centrum handlowym. Na szczęście dziewczynie nic się nie stało.”Chwilę po tym zostało puszczone nagranie z kamer na którym dokładnie widać cały „wypadek”-O cholera !- powiedziałam do siebie.

**********************************************************************************************
Czesc, przepraszamy za taka nieaktywnosc ... Koniec roku, potem nie mialysmy dostepu do interneta. Postaramy sie to nadrobic xx A tymczasem part 3 :* Mysle, ze sie spodobal xx Jeszcze raz przepraszamy :* Kochamy Was xx
//Tatii
//Nala

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Part 2 :*

Zobaczyłam przerażenie w oczach Nialla. Szybko się odsunął od mojej twarzy. James nie zważając na Niallera pędem podbiegł do mojego łóżka. Dopiero chyba potem go zauważył. Zmierzył go wzrokiem,odepchnął i usiadł na jego miejscu.

-Ej gościu ogarnij sie troche!- krzyknął Niall

-Bo co mi zrobisz?- james lekko wkurzony wstał -Chyba mam prawo usiąść koło mojej dziewczyny?

Zayn szturchnął Nialla i powiedział. -Spadajmy stąd stary...nie mamy nic tu do roboty. Irlandczyk spojrzał na mnie smutnymi oczami,a potem lekko się uśmiechnął. Chwilę potem wyszli... w powietrzu znów poczułam zapach perfum mojego Romeo.Od razu mi się humor poprawił.

-Kotek,co ty tutaj robisz?- spytałam

-Mój kumpel widział jak potrąciło Cię auto. Nie martw się ! Jestem tu przy tobie i nigdy Cię nie opuszczę! Po tych słowach dał mi gorącego całusa.

-Nic mi nie jest przecież ! Czasami dobrze być wampirem .- zaśmiałam się mówiąc to.

-Tak tak,naszczęście. A powiedz mi jedno. Czy ten chłopak,który siedział przy Tobie i ten drugi to byli Zayn i Niall z 1D ?- James wyglądał na lekko zdziwionego.

-Tak...ale nie martw się. Niall spowodował ten wypadek zupełnie przez przypadek !

-Kochanie ! Przecież gdybyś nie była tym kim jesteś mogłabyś zginąć ! Wtedy ten cholerny irlandczyk nie zaznałby spokoju do końca życia ! Nie wybaczyłbym mu tego nigdy !

-Jamie... spokojnie... już Ci mówiłam... to był zupełny przypadek.- starałam się go jakoś uspokoić. Chwilę po tych słowach Spojrzałam na ekran.

-To moja mama- powiedziałam do Jamesa

-Czy ona wie o tym wypadku ?- spytałam

-Chyba nie…Odrzuciłam połączenie,bałam się odebrać.-Czemu nie odebrałaś ?

-Sama nie wiem…. Oddzwonię do niej jak stąd wyjdziemy… A tak w ogóle to gdzie my jesteśmy ?

-Nie mam pojęcia-odpowiedział

-Mniejsza z tym.-rzekłam do niego i uśmiechęłam się. Po tych słowach poprosiłam go,żeby się odwrócił do mnie tyłem. Ja w tym czasie przebrałam się.Gdy już byłam gotowa powiedziałam do Jamiego.

-No to co ? Idziemy ?

-Jasne kochanie !- gdy to powiedział pocałował mnie w policzek. Następnie wtuleni w siebie.

Udalismy sie do mojego domu... Oczywiscie nie obeszlo sie bez awantury od strony mamy...

- Gdzie ty sie podziewasz? Wyszlas z rana,teraz jest 21... - krzyknela patrzac na mnie i na James'a jak na jakis seryjnych mordercow.

- Mamo, bylimy u James'a...I mysle,ze ta cala sprzeczka jest tu nie potrzebna... - odpowiedzialam i poszlismy z James'em na gore..

Usiedlismy na lozku i wtulilam sie w James'a. Caly czas myslalam o dzisiejszym wydarzeniu. Bylo mi glupio przed Niall'em. Boze moj, o czym ja mowie?! Ja prawie pocalowalam sie z moim idolem, ja go spotkalam!!! Ale takze glupio mi bylo przed James'em, bo musial sie urazic. No sorry... on widzial jak caluje mnie inny. Ale ja tego nie chcialam... nie mialam na to wplywu, bo kazdy zrobil by tak na moim miejscu. I wtym mo momencie zrozumialam jaka jestem IDIOTKA! Nie zostawilam nic po sobie... -.- Ani numeru, ani adresu, ani nie pamietam adresu tego miejsca gdzie bylismy... Madra jestes Diana - powiedzial mi jakis glos w glowie. I musze sie z nim zgodzic. Kocham James'a, ale kurde - kto nie kocha Horan'a??? Z zamyslenia wyrwal mnie James:

 - Kotek, o czym myslisz?

 - o niczym... - odpowiedzialam siadajac.

 - ok, co bedziemy robic? - spytal z usmiechem na twarzy ..

- O niee... - powiedzialam zadziornie.

- To nie - powiedzial calujc mnie. Ja znow sie w jego wutlilam, on dalej calowal...

Nie przestawal...Zaczal mnie dotykac.

 - Przestan - krzyknelam wyrywajac sie. Na niego to nie dzialalo. On mial wiecej sily niz ja... Zaczelam krzyczec. Do pokoju wbiegla Kate. James od razu odsunal sie ode mnie.

 - Wynos sie stad, rozumiesz? - krzyknela Kate.

- Dobrze, pa kotku... Pamietaj, ze jestes moja... - powiedzial bezczelnie.

- Nie mow tak do mnie idioto.. - powiedzialam i zamkenelam drzwi, Kate zostala w pokoju...

**************************************************************************

Dziekujemy bardzo za komentarze i wyswietlenia :* Kochamy was!

                               //Tatii i Nala ♥

 

czwartek, 29 maja 2014

Part 1 *0*

Dziekujemy za 300 wys. JESTESCIE WIELCY!!!

************************************************************************

                                          Oczami Diany

*****************Oczami Diany******************** Dochodzila 11. Ja probowalam ogarnac pokoj, ale mi sie nie udawalo. Co chwile zatrzymywalam sie na jakiejs rzeczy. Gdy wybila 11 postanowilam dac spokoj. Planowalam dzis zakupy. Chwycilam kosmetyczke i poszlam do lazienki. Stanelam przed lustrem i patrzalam sie na siebie... Szczerze mowiac, nie mialam nic do swojego wygladu. Zawartosc kosmetyczki wysypalam na szafke :

Rozczesalam i wyprostowalam wlosy. Ulozylam grzywke i zaczelam sie malowac. Gdy makijaz byhl juz gotowy wygladnelam w okno, zeby upewnic sie co do pogody. Termometr wskazywal + 15 stopni... Cieplo jak na Londyn. Wrocilamm do sypialni... przebralam sie w to:


i usiadlam na lozku. Zamknelam oczy i nabierajac powietrze poczulam znajome mi perfumy - to byl James. Stal w progu. Szybko sie podnioslam, pdeszlam do niego i go przyulilam.-Hej, moja piekna ! - przywital sie.- Witaj "Romeo" - lekko sie usmiechnelam.Usiadl na lozku, ja usiadlam na jego kolanach. - Co nowego? - wtulona w niego spytalam.- Nic, pamietasz wczorajsza impreze? Bylo ekstra. Wiesz, jak ja sie stesknilem? - usmiechnal sie szeroko.Odwzajemnilam usmiech bawiac sie jego zamkiem.- Nie masz nic przeciwko, ze pojde dzis na zakupy? - powiedzialam patrzac mu w jego brazowo-czerwone teczowki.- Sama? O nie nie nie wytrzymam kotek Myslalem, ze dzis... - usmiechnal sie. - Ja juz zdecydowalam... Co moze mi sie stac? Tylko ja moge naniesc szkody - Ja juz zdecydowalam... Co moze mi sie stac? Tylko ja moge naniesc szkody - ulozylam rece na jego szyi. - Oj tam (: - powiedzial zostawiajac pocalunek na moim policzku - to chocmy... Wstalismy, ja chwycilam torebke i poszlismy na dol. Na dole w kuchni siedziala Kate. Wyszlismy bez slowa. Podchodzac do samochodu James chwycil mnie w tali i obrocil przyciagajac do siebie. Oparl mnie o samochod i powiedzial: - Pamietaj, ze jestes dla mnie najwazniejsza. - patrzyl mi prosto w oczy. - Pamietaj, ze ty tez - usmiechnelam sie. Przyciagnal mnie do siebie i pocalowalismy sie. Chcialabym, zeby to trwalo wiecznie.

Przytulilam go mocno. - No to ja lece... - powiedzialam puszczajac oczko. - Czekam na Ciebie dzis... - Usmiechnal sie.

Wsiadlam do samochodu. Dojechalam w jakies 25 min do centrum Londynu. Nie bylo korkow, ani nic. Zaparkowalam na przeciwko Centrum Handlowego, chwycilam torebke i wyszlam z samochodu. Caly czas myslalam o Jamesie. Jest taki kochany... W koncu to moj "Romeo" - uwielbia jak tak mowie... W tym momencie poczulam, ze cos zbija mnie z nog z duzo sila. Ale dla mnie to nic, lecz musialam udawac. Z samochodu wyszedl jakis blondyn w czarnej kurtce... Za nim wyszedl jeszcze jeden chlopak... Taki loczek.Udawałam,że zemdlałam,ale miałam lekko otworzone oczy,żeby móc czuwać nad całą sytuacją. Ktoś ewidentnie do mnie dobił samochodem ! Gdy tak sobie rozmyślałam,podbiegł do mnie wysoki blondyn o błękitnych oczach. Chwilę przyglądałam mu się z przymrużonych powiek,a potem mnie zatkało.-O cholera! To niemożliwe! Przecież to Niall Horan!- nie mogłam się wewnętrznie uspokoić. Miałam ochotę rzucić mu się na szyję i tulić już do końca życia. Nialler jest moim ulubieńcem z 1D ! Po prostu go kocham !-Harry szybko,dzwoń po karetkę!!-krzyczał spanikowany Niall.-Że co? To ten loczek,który stoi obok mnie to Harry ?- moje myśli coraz bardziej się zagmatwywały.


Emocje były zbyt silne. Zemdlałam. Nie wiem jakim cudem,ale zemdlałam.

Obudziłam się w jakims pokoju. Ściany miały kolor miety,a pościel była w biało-czarne pasy. Obok mnie siedział ON. Ten cudowny,przecudowny,najcudowniejszy Nialler. -Cześć…- powiedziałam drżącym głosem.-O mój boże,na szczęście nic Ci się nie stało- chwycił moją dłoń i popatrzył mi się głęboko w oczy. Chciałam,żeby ta chwila trwała wiecznie ….-A tak właściwie,to co się stało tam,pod centrum handlowym ?-Tak mi głupio z tego powodu…. Jechałem z Harrym na zakupy. Chcieliśmy kupić najnowszą płytę Cher Lloyd i w pewnym momencie przyszedł mi sms od Josha. Spojrzałem w dół na ekran,a Hazza w tym samym czasie czytał ulotkę sklepu. No i nie zauważyłam Cię i dobiłem… Nie mogę sobie tego wybaczyć…Tak bardzo…- Nie dokończył bo mu przerwałam.-No cóż… Czasami tak bywa - uśmiechnęłam się do niego,a on dalej trzymał moją dłoń.

- Masz lodowate rece... Wystraszylas mnie.. Do tego jestes taka blada, ale musze stwierdzic, ze jestes sliczna - rzekl. Jego oczy sie swiecily.
- Zawsze mam takie rece. To moja karnacja... - zarumienilam sie. Nigdy nie moglabym oklamywac idola, ale musze...
-Jak wyzdrowiejesz to zapraszam Cię na kawę. Albo sam nie wiem. Ty wybierzesz gdzie pójdziemy.
- A skąd wiesz,że zechcę gdzieś z tobą pójść- zaczęłam się śmiać,a zaraz do mnie dołączył Horan.

Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Niall zaczął się powoli schylać w stronę mojej twarzy. Moje myśli kłębiły się i myślałam,że zaraz eksploduję. .. Jego zapach, to nie perfumy - to krew... Nieziemski zapach... Ale ja musze sie trzymac. Nie chce go przestraszyc... - Jego usta juz dotknely moich.W tym momencie drzwi otworzyły się z hukiem i do pokoju,w którym leżałam wpadł zdyszany James. Za nim wbiegla jak rozumiem Zayn, probujacy go zatrzymac....

********************************************************************************************************************
Jak zareaguje James? Czy Niall poczul cos do Diany? Czy to wgl mozliwe - zakochac sie tak od razu? Jak Diana wytlumaczy sie James'u? To wszystko nie takie proste...
***********************************************************************************************************

CZYTASZ = KOMENTUJESZ!!

Jeszcze raz dziekujemy za wyswietlenia i te mile komentarze :) Kometujcie - na serio to WIELKA MOTYWACJA!

/Tatii i Nala :*

piątek, 23 maja 2014

Prolog ;*

Jestescie wielcy - 200 wyswietlen !!! ♥ ♥ ♥

*************************************

Ona - wrazliwa, tajemnicza, urocza, kochajaca, mila, pozytywna ... 

On- zamkniety w sobie, kochajacy, stara sie byc silny, tolerancyjny, lekkomyslny ...  

   Historia milosci... Milosci czlowieka i wampira. Zakazanej milosci... Spotkaja sie w zwiazku z jednym wypadkiem, a potem zostana nierozlaczni... Ale to wszystko nie jest takie proste... Ona ma chlopaka, ktory nie wyobraza sobie bez niej zycia... I to on bedzie glowna granica tych dwoch stworzonych dla siebie dusz.Tajemnice, sekrety... Milosc wygra wszystko, tylko dopiero potem pojawia sie watpliwosci... "Jednym slowem, mozesz zmienic wszystko, jednym czynem mozesz zmienic wszystkich..."... Zazdrosc - glowna przyczyna problemow naszych bohaterow... Strach -  glowna przyczyna naszych watpliwosci... Nadzieja - jedyne rozwiazanie naszych problemow...

*******************************************************************

Taki krociutki prolog ♥ 

Czytasz = Komentujesz

Niedlugo bedzie Part 1...  czekacie?

********************************************************************

PS. Piszcie kogo informowac o nextach ( na fb., ask'u, czy cos) ... Piszcie w kom. ♥

wtorek, 20 maja 2014

Przedstawienie...

Witamy serdecznie na naszym blogu! Bedziemy tu udostepniac wspolnie napisane czesci... Mysle, ze Wam sie spodoba. Mile widziane komentarze!
 -No to co? Przygode czas zaczac...?
                                                             /Tatii I Nala


                                Przedstawienie postaci

                                                 Glowne postacie:

Diana Moon - 19 lat. Pochodzi z rodziny jednych z najslilniejszych wampirow. Niska, szczupla, sliczna. Ma rude wlosy.Jak kazdy wampir jest blade I zawsze ma zimne rece. Przecudnie spiewa. Ma chlopaka...Bardzo go kocha.Bardzo mila, optymistka, nigdy sie nie poddaje. Jest bardzo wrazliwa. Jednym ruchem mozna ja rozbic jak szklanke. Bardzo chcialaby zyc jak wszyscy, ale nie moze... W koncu bycie wamirem nie jest wcale takie latwe...

James Black - 20 lat. Wampir... Jest zakochany w Dianie po uszy. Nie wyobraza sobie bez niej zycia. Ale czasami go ponosi.  Jest dobrze zbudowany, mega silny. Jest twardy... Mowi tak jak jest - zawsze. Bierze wszystko na powaznie... Bywa niebiezpieczny.

Niall Horan - 21 lat. Uroczy blondyn, irlandczyk. Czlonek najslawniejszego boysbandu. Rzadko sie zakochuje. Zamkniety w sobie, ale lubi dobra zabawe. Diana naniesie na nim duze zmiany...


                                                      Pozostali bohaterowie

           Kate Moon- 24 lat. Siostra Dian'y... Bardzo opiekuncza. W nieznanym otoczeniu - cicha, w kolku przyjaciol - rozgadana.

  

 

 

Daniell Black - 23 lat. Brat James'a. Nie miesza sie w zycie innych - zyje  swoim.

 
 
Chlopaki z 1D I inni <3
 
 
**********************************************************************

Komentujemy, komentujemy!!!

         /Tatii I Nala :*