Zobaczyłam przerażenie w oczach Nialla. Szybko się odsunął od mojej twarzy. James nie zważając na Niallera pędem podbiegł do mojego łóżka. Dopiero chyba potem go zauważył. Zmierzył go wzrokiem,odepchnął i usiadł na jego miejscu.
-Ej gościu ogarnij sie troche!- krzyknął Niall
-Bo co mi zrobisz?- james lekko wkurzony wstał -Chyba mam prawo usiąść koło mojej dziewczyny?
Zayn szturchnął Nialla i powiedział. -Spadajmy stąd stary...nie mamy nic tu do roboty. Irlandczyk spojrzał na mnie smutnymi oczami,a potem lekko się uśmiechnął. Chwilę potem wyszli... w powietrzu znów poczułam zapach perfum mojego Romeo.Od razu mi się humor poprawił.
-Kotek,co ty tutaj robisz?- spytałam
-Mój kumpel widział jak potrąciło Cię auto. Nie martw się ! Jestem tu przy tobie i nigdy Cię nie opuszczę! Po tych słowach dał mi gorącego całusa.
-Nic mi nie jest przecież ! Czasami dobrze być wampirem .- zaśmiałam się mówiąc to.
-Tak tak,naszczęście. A powiedz mi jedno. Czy ten chłopak,który siedział przy Tobie i ten drugi to byli Zayn i Niall z 1D ?- James wyglądał na lekko zdziwionego.
-Tak...ale nie martw się. Niall spowodował ten wypadek zupełnie przez przypadek !
-Kochanie ! Przecież gdybyś nie była tym kim jesteś mogłabyś zginąć ! Wtedy ten cholerny irlandczyk nie zaznałby spokoju do końca życia ! Nie wybaczyłbym mu tego nigdy !
-Jamie... spokojnie... już Ci mówiłam... to był zupełny przypadek.- starałam się go jakoś uspokoić. Chwilę po tych słowach Spojrzałam na ekran.
-To moja mama- powiedziałam do Jamesa
-Czy ona wie o tym wypadku ?- spytałam
-Chyba nie…Odrzuciłam połączenie,bałam się odebrać.-Czemu nie odebrałaś ?
-Sama nie wiem…. Oddzwonię do niej jak stąd wyjdziemy… A tak w ogóle to gdzie my jesteśmy ?
-Nie mam pojęcia-odpowiedział
-Mniejsza z tym.-rzekłam do niego i uśmiechęłam się. Po tych słowach poprosiłam go,żeby się odwrócił do mnie tyłem. Ja w tym czasie przebrałam się.Gdy już byłam gotowa powiedziałam do Jamiego.
-No to co ? Idziemy ?
-Jasne kochanie !- gdy to powiedział pocałował mnie w policzek. Następnie wtuleni w siebie.
Udalismy sie do mojego domu... Oczywiscie nie obeszlo sie bez awantury od strony mamy...
- Gdzie ty sie podziewasz? Wyszlas z rana,teraz jest 21... - krzyknela patrzac na mnie i na James'a jak na jakis seryjnych mordercow.
- Mamo, bylimy u James'a...I mysle,ze ta cala sprzeczka jest tu nie potrzebna... - odpowiedzialam i poszlismy z James'em na gore..
Usiedlismy na lozku i wtulilam sie w James'a. Caly czas myslalam o dzisiejszym wydarzeniu. Bylo mi glupio przed Niall'em. Boze moj, o czym ja mowie?! Ja prawie pocalowalam sie z moim idolem, ja go spotkalam!!! Ale takze glupio mi bylo przed James'em, bo musial sie urazic. No sorry... on widzial jak caluje mnie inny. Ale ja tego nie chcialam... nie mialam na to wplywu, bo kazdy zrobil by tak na moim miejscu. I wtym mo momencie zrozumialam jaka jestem IDIOTKA! Nie zostawilam nic po sobie... -.- Ani numeru, ani adresu, ani nie pamietam adresu tego miejsca gdzie bylismy... Madra jestes Diana - powiedzial mi jakis glos w glowie. I musze sie z nim zgodzic. Kocham James'a, ale kurde - kto nie kocha Horan'a??? Z zamyslenia wyrwal mnie James:
- Kotek, o czym myslisz?
- o niczym... - odpowiedzialam siadajac.
- ok, co bedziemy robic? - spytal z usmiechem na twarzy ..
- O niee... - powiedzialam zadziornie.
- To nie - powiedzial calujc mnie. Ja znow sie w jego wutlilam, on dalej calowal...
Nie przestawal...Zaczal mnie dotykac.
- Przestan - krzyknelam wyrywajac sie. Na niego to nie dzialalo. On mial wiecej sily niz ja... Zaczelam krzyczec. Do pokoju wbiegla Kate. James od razu odsunal sie ode mnie.
- Wynos sie stad, rozumiesz? - krzyknela Kate.
- Dobrze, pa kotku... Pamietaj, ze jestes moja... - powiedzial bezczelnie.
- Nie mow tak do mnie idioto.. - powiedzialam i zamkenelam drzwi, Kate zostala w pokoju...
**************************************************************************
Dziekujemy bardzo za komentarze i wyswietlenia :* Kochamy was!
//Tatii i Nala ♥